Od roku borykam się z dylematem moralnym, który pojawił się, gdy otrzymałam przepis na pączki od bliskiej koleżanki. A ów moralny dylemat to taki, że pączki okazały się poufną recepturą, którą owa koleżanka przez 10 lat próbowała wydobyć od teściowej. Teściowa w końcu zmiękła recepturę przekazała, ale koleżanka poprosiła, bym jej nikomu nie zdradzała. No i masz babo placek, tfu poufnego pączka. Jak podzielić się ze światem sekretnym przepisem, by nie nadużyć zaufania? A rzeczywiście pączki…