Dostałam 4 porządne garście rajskich jabłuszek od Zosi z Ogrodnictwa Lawenda, więc osoby z Trójmiasta wiedzą, gdzie można ich szukać. Pięknych, koniecznie z ogonkami, niektóre nawet połączone w pary ;) Odrazu w głowie zrodził się pomysł na marynatę i nie taką zwykłą, tylko z "różanym" pazurem. Czekam z nicierpliwością na śnieg, na zimę, na sernik, który mam w mojej głowie do upieczenia, żeby je wykorzystać, na babeczki, które zagoszczą na niedzielnym stole... czekam na więcej czasu, żeby móc…