DOMOWY PŁYN DEZYNFEKCYJNY
NIE PRZEPŁACAJ za żel dezynfekcyjny do rąk zrób go sama! PROSTY PRZEPIS NA DOMOWY ŻEL ANTYBAKTERYJNY DO RĄK na koronawirusa już czeka na CIEBIE tu --->
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o skrzatach czyli jak odnaleźć w sobie dziecko…
Gdy byłam mała skrzaty towarzyszyły mi niemal każdego dnia. Mieszkały w moim pokoju – w starej, drewnianej, skrzypiącej szafie. W dzień towarzyszyły mi w zabawie, a po jej zakończeniu pomagały sprzątać wszystkie zabawki. Czasami znajdowały te zagubione, nad którymi rozpaczałam, że nie ma, że przepadły, że musiałam gdzieś je zapodziać, może w piaskownicy a może w przedszkolu, nie wiem, nie wiem gdzie...? Łzy leciały mi po policzkach jak grochy i z łoskotem spadały na podłogę. - Ojej, ojejuniu…